Goleniowska Mila Niepodległości
Mam w zwyczaju eksponować w domu medale z najszybszych moich biegów na danym dystansie. W momencie kiedy uda mi się poprawić życiówkę to stary medal zastępuję nowym a tamten chowam. W tym sezonie wyjątkowo szybko trafiają te krążki do pudełka :). Akcja liść dębu :) Goleniów to dla mnie szczególne miejsce. Biegam tutaj co rok i gdyby nie covid to mógłbym powiedzieć że robię to nieprzerwanie od 2010 roku. Tutaj kilkakrotnie ustanawialem swój PB na 10km. Trasa oraz warunki pogodowe w zasadzie stanowią gwarancję udanego biegu, o ile forma dopisuje. W tym roku czterokrotnie stawałem na linii startu na dychę. Rozpocząłem czerwcowym biegiem w Stargardzie, we wrześniu ustanowiłem życiówkę w Choszcznie, po drodze pobiegłem niewiele wolniej na trudniejszej trasie w Pyrzycach i wreszcie przyszedł czas na ostatni start w tym sezonie, czyli Goleniów. Kompletnie zawalony bieg w Stargardzie boleśnie uzmysłowił mi jedno: filozofia małych kroków to w moim wypadku zdecydowanie najlepsze rozwiąza