3. Szczeciński Bieg Nocny - relacja

Hurra! Co się odwlecze to nie uciecze! Tak rozpoczynam moją relację z 3. Szczecińskiego Biegu Nocnego! Od mojego niezbyt udanego startu w Szczecinku minęły 3 tygodnie. Tam, w Memoriale Winanda Osińskiego liczyłem na rekordowy wynik. Niestety, wciąż czułem się sztywny po maratonie w Gdańsku, w dodatku przeziębiłem się na kilka dni przed zawodami. Nie wyszedł mi ten bieg i wracałem do domu mocno rozczarowany. Nocny bieg w Szczecinie miał stanowić dodatkową próbę poprawienia mojej życiówki na dychę , z listopada ubiegłego roku. Inaczej pewnie bym się nie zapisał. Jesteś bardzo nieambitnym typem - powiedziałby mój nauczyciel j. angielskiego z ogólniaka . No fakt - odpowiedziałbym pewnie. Jeżeli chodzi o zawody, to z reguły ograniczam się do startów gdzie mogę powalczyć o PB, na trasach które mogą pozwolić mi na poprawę wyników. Kiedyś pewnie się to zmieni ale...oby jak najpóźniej. Tym właśnie kierowałem się, zapisując pod koniec kwietnia, na nocne bieganie w Szczecinie. Ult...