Sierpień - podsumowanie
Sierpień miał być najobfitszym w wybiegany kilometraż letnim miesiącem. I w zasadzie był. Licznik stanął na 228 km, choć powiem szczerze, zakładałem kapkę więcej. To już naprawdę końcówka przygotowań do maratonu w Berlinie. Zostały dwa tygodnie intensywnego treningu i dwa tygodnie stopniowego zmniejszania obciążeń. Mam w nogach wybiegane ponad 1400km na przestrzeni ostatniego roku. Nie jest to wynik specjalnie imponujący, pamiętać trzeba jednak że w ciągu roku kilka miesięcy wypadło mi ze względu na kontuzje kolan (wrzesień -październik 2014) i zapalenie mięśni piszczelowych tylnych (luty-marzec 2015). Po wyleczeniu urazów kilometraż też musiał rosnąć stopniowo, powoli osiągając pożądany limit. Co do samego sierpnia to faktycznie, był to miesiąc obfity w biegowe wydarzenia. W pierwszej połowie miesiąca intensywne bieganie połączone było z moim urlopem. Miałem więc okazję pobiegać bo dość pagórkowatych terenach w wysokich i parnych, sierpniowych temperaturach. Zakresy biegów 10-28km. OW