Listopad - podsumowanie

Zakończył się pierwszy miesiąc nowego sezonu. Po krótkim, październikowym leniuchowaniu wróciłem na biegowe tory.

Licznik stanął na 192km. Niestety, musiałem zrezygnować z kilku treningów. Piszczelowe tylne dały o sobie znać. Na ratunek przyszedł (dosłownie, przyszedł pocztą) kijek do masażu - Sprinter Stick. Muszę przyznać że wykonuje dobrą robotę, masaż przynosi dużą ulgę moim goleniom.

Zakres biegów 10-20km. Jednostki OWB 14km, krótsze treningi to kros pasywny i te wymuszone lekkim bólem piszczeli. 

Wisienką na torcie był start w Goleniowskiej Mili Niepodległości. Opis tutaj.

W przyszłym miesiącu krosy pasywne zastąpią aktywne (bleeee). To chyba póki co tyle.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wrzesień - podsumowanie

Bank of America Chicago Marathon 2022 - relacja

XXIV Choszczeńska Dziesiątka