Podsumowanie sezonu (i przy okazji listopada)

Goleniowskie zawody zakończyły już tegoroczny okres startowy. Ostatni miesiąc biegałem tylko pod kątem tych wyścigów. Teraz przyszedł czas na odpoczynek i podsumowanie tego bogatego w zadawalające mnie wyniki i jakże zaskakującego mnie sezonu. Przyjmuję sobie że start i zakończenie poszczególnych sezonów biegowych następuje w listopadzie. Dlaczego akurat w tym miesiącu? Ano dlatego że ostatnie zawody to bieg niepodległościowy i po krótkim odpoczynku następuje start z treningiem do wiosennych zawodów. W styczniu powinienem być już na zaawansowanym etapie budowania bazy biegowej więc trudno nazwać to startem sezonu. A więc do sedna: w tym sezonie przebiegłem 1465 km, biegając 3 razy w tygodniu. Od listopada do połowy stycznia realizowałem 10-tygodniowy plan marszobiegów, jako przygotowanie do bezpiecznego powrotu na pułap 60 minut biegu. Po tym okresie, podjąłem się planu maratońskiego Jerzego Skarżyńskiego, który stanowił kontynuację planu na 60 minut. Całość dostępna na stronie JS...