Chicago Marathon - podsumowanie przygotowań (w tym września)

No i mamy koniec września...Kiedy to nastąpiło? Czas leci jak z bicza strzelił, za moment planowo powinienem być w NYC i Chicago, czas więc na podsumowanie całości przygotowań. Zacznę od września. Przebiegłem w nim 225km - wszystko zgodnie z planem. Podobnie jak w sierpniu, treningi pozbawione były mocniejszych akcentów, jedynie I i II zakres. Udało mi się tym sposobem nieco oszczędzić nadwyrężonego Achillesa a jednocześnie odbudować formę do podobnej jak przed kwietniowym maratonem. Być może nawet kapkę lepszej ale jeżeli już to niewiele. Cieszę się jednak bo bałem się że mogę nie zdążyć z przygotowaniami. Wypadło mi sporo tygodni i większość mocnych jednostek więc plany o łamaniu kolejnych barier muszą raczej poczekać. Oczywiście będę chciał atakować PB ale zobaczymy. Każdy maraton to osobna historia i nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Na 3 tygodnie przed maratonem zaczęły pojawiać się treningi które były odrobinę szybsze od traktowanych referencyjnie, treningów wiose...